Hotel SPA

Hotel spaZbliżała się pierwsza rocznica naszego ślubu, czyli był to marzec 2010. Karol chodził przez cały marzec jakiś niewyraźny. Gdy pytałam o co chodzi – nie chciał zbyt wiele mówić, twierdził, że to z przepracowania. W połowie miesiąca jakby nagle wszystko się zmieniło. Zaczął ponownie nucić przy goleniu oraz chodzić wesoły niczym małe dziecko.

Stopniowo udało mi się wyciągnąć od niego, że przygotował dla mnie jakąś super niespodziankę z okazji naszej rocznicy! Stopniowo udawało mi się wyciągnąć co to za prezent. Najpierw, że będzie to romantyczny weekend we dwoje. Potem, że wyjeżdżamy gdzieś daleko w zaciszne miejsce. Potem, że będzie sporo atrakcji. Aż w końcu – na dwa dni przed wyjazdem – powiedział mi: jedziemy na weekend do hotelu spa!

Hotel SPA... Szczerze mówiąc nigdy w takowym nie byłam. Hasła spa i wellness znałam jedynie ze stron kobiecych poradników! Nie mogłam się doczekać i wciąż wierciłam Karolowi dziurę w brzuchu. Aż w końcu dzień wyjazdu. Po długiej podróży trafiliśmy do małej miejscowości w okolicach Krosna, a tam: piękny pałac w stylu klasycystycznym zamieniony na hotel spa.

Rzuciliśmy się w wir atrakcji. Codzienne relaksujące masaże, kąpiele w luksusowym basenie, zabawy na pięknym tarasie, spacery po ogrodzie, łaźnie, sauny, gabinety odnowy biologicznej oraz wszelkie inne atrakcje wellness. Czuliśmy się jak w innym świecie. Kompletnie oderwani od rzeczywistości – spójrzcie zresztą na zdjęcia! Dwa dni minęły nam niczym godzina. Wracaliśmy odprężeni w doskonałych nastrojach.

Od tego czasu kiedy słyszę słowa „spa” i „wellness” potakująco kiwam głową i pakuję manatki, by choć na wspólny weekend we dwoje zaznać odrobiny luksusu.